Takie zimowe dni nie zdarzają się zbyt często i nie podczas każdej białej pory w roku można zobaczyć tak osobliwe zjawisko oblodzenia całej przyrody... Wiał wtedy silny wiatr i do tego zaspy momentami sięgały pasa,w związku z czym musiałem ostrożnie trzymać aparat w ręce... A i podłoże pod miejscami cienką warstwą śniegu było zdradziecko śliskie,ale słońce i czyste powietrze wynagrodziły kilkugodzinny spacer czerwonym szlakiem partyzanckim w pobliżu Piekiełka.
Czasami jedno zdjęcie potrafi przekazać więcej myśli i wywołać różne emocje,niż tysiąc przelanych na papier słów. Bo zdjęcie jest wieczne i potrafi takim być. Tak samo,jak miejsce jakich jest mnóstwo na świecie,bo każdy potrafi wskazać jak nie kilka,to przynajmniej jedno takie wyjątkowe,z którym można utożsamiać się,do którego wraca się myślami... Dla mnie taką niezwykłą krainą jest Roztocze.